Nr. 13l.
Jechał kozak zaporozki
(Ехал запорожский казак)
Jechał kozak zaporozki
Przez Lechitów błonie,
Szła dzieweczka z bliskiej wioski,
On przemówił dо niej.
Dziewczyna się oburzyła,
Że wróg dо niej gada,
Pięknie oczki zasępiła,
Nic nie odpowiada.
Kozak dumny, ufny w zbroję,
Zębami zazgrzyta,
«Myślisz, że się ciebie boję?»
Śmiało dziewczę pyta.
Wszak w szeregach naszych braci
Walczą i kobiety,
Nie jeden już doznał tego,
Wkrótce doznasz i ty!
Są krakusy niedaleko,
A znasz ty ich pióra,
Na kawałki сię rozsieką,
Skoro krzykną: hura!
Со? krakusy — kozak wrzasnął
Wpiął w konia ostrogi,
Jakby piorun w niego trzasnął,
Uciekł pełen trwogi.
Dziewczyna się roześmiała
I szła sobie dalej,
Krakusom to powiedziała
I ci się z nią śmiali.
Widzieliśmy cztery orły,
Co w górze latały,
Ruski, pruski, austryacki
Na przodzie nasz biały.
Lecz nie wyszło wiele czasu,
Ledwo trzy pacierze,
Biały orzeł czarnej szelmie
Powydzierał pierze.
Jeszcze Polska nie zginęła! Pieśni patryotyczne i narodowe. Zebrał
Francisek Barański. New York, N.Y., The Polish Book Importing Co., Inc., 1944.