Nr. 12.

Krakowiak Kościuszki
(Краковяк Костюшки)


Słowa: Władysław Ludwik Anczyc

Bartoszu, Bartoszu,
Oj nie traćwa nadziei,
Bóg pobłogosławi,
Ojczyznę nam zbawi.

Tam w górę, tam w górę,
Poglądaj do Boga,
Większa miłość Jego,
Niźli przemoc wroga.

Z maleńkiej iskierki
Wielki ogień bywa,
Oj pękną, choć twarde,
Przemocy ogniwa!

Oj ostre! oj ostre,
Ostre kosy nasze,
Wystarczą na krótkie
Moskiewskie pałasze.

Kiliński był szewcem,
Podburzył Warszawę,
Wyprawił Moskalom
Weselisko krwawe.

Nauczył Kościuszko
Pod Racławicami
Jak siekierą, kosą
Rozprawiać z wrogami.

Bóg nam dał, Bóg nam dał,
Kraj wielki, bogaty,
W nim Głowackich wiele
Brać ruskie armaty.

Wszystko wziął podły wróg,
I wiarę nam kłóci,
Myśli, że nas duszą
Do siebie nawróci.

Nie chcemy Berlińskiej,
Petersburskiej wiary,
Bóg nam dopomoże,
Pobić króle, cary!




Jeszcze Polska nie zginęła! Pieśni patryotyczne i narodowe. Zebrał Francisek Barański. New York, N.Y., The Polish Book Importing Co., Inc., 1944. - без подписи


Песня о герое восстания Тадеуша Костюшки 1794 г. Бартоше Гловацком, который в битве под Рацлавицами бросился в атаку на русскую батарею впереди отряда косиньеров (крестьян-повстанцев, вооруженных косами), и батарея была взята.

Владислав Людвиг Анчиц (Władysław Ludwik Anczyc, псевдоним Kazimierz Góralczyk, 12 декабря 1823, Вильно - 28 июля 1883, Краков) – поэт, драматург, издатель, переводчик, общественный деятель. Участник Краковского восстания 1846 года. В дни Январского восстания 1863-1864 гг. издавал в Варшаве повстанческие журналы "Kosynier" и "Partyzant". С 1875 - владелец типографии в Кракове.


ВАРИАНТ

Krakowiak Kościuszki


Słowa: Władysław Ludwik Anczyc

Bartoszu, Bartoszu!
Oj, nie traćwa nadziei,
Bóg pobłogosławi,
Ojczyznę nam zbawi.
Tam w górę, tam w górę,
Poglądaj do Boga,
Większa miłość Jego,
Niźli przemoc wroga.

Kiliński był szewcem,
On podburzył Warszawę,
Wyprawił Moskalom
Weselisko krwawe.
Nauczył Kościuszko
Pod Racławicami
Jak siekierą, kosą
Rozprawiać z wrogami.

Z maleńkiej iskierki
Oj, wielki ogień bywa,
Oj, pękną, choć twarde,
Przemocy ogniwa,
Oj, ostre, oj, ostre,
Ostre kosy nasze,
Wystarczą na krótkie
Moskiewskie pałasze.

Bóg nam dał, Bóg nam dał,
Oj, kraj wielki, bogaty,
W nim Głowackich wielu,
Brać ruskie armaty.
Wszystko wziął podły wróg
I wiarę nam kłóci,
Myśli, że nas duszą
Do siebie nawróci.

Из "Википедии"