Nr. 115.
Piosnka ułana
(Песенка улана)
Jestem sobie ułan żwawy,
Mam ognistą broń.
Zawsze gotów dо wyprawy
Mój pałasz i koń.
W galop, w galop białonogi!
Nie trać miny,
Do dziewczyny,
Na bok z nosem, na bok z drogi.
Nie trać miny,
Do dziewczyny,
Hej na bok z drogi!
Ja się nigdy nie pochwalę,
Niech mnie porwie czart -
Niech przyznają to Moskale,
Że ze mną nie żart.
Strach, strach wielki -
Ach, bo nie masz w nim pardonu,
Święty Boże
Nie pomoże,
Każdemu przyspiesza zgonu -
Święty Boże
Nie pomoże,
Przyspiesza zgonu.
Jak dobędę ja pałasza.
Oddaj się Bogu -
Nie poznasz bigos czy kasza
Obmierzły wrogu,
Czach, czach — leży,
I tak dalej czach, czach, czachu.
Gracko, żwawo,
W lewo, w prawo,
Aż wróg zginie оd przestrachu.
Gracko, żwawo,
W lewo, w prawo,
Zginie ze strachu.
А gdy piękne dziewczę zoczy,
Przyznajcie sami,
Zaraz do niej z konia skoczy -
Brzęk ostrogami,
Dziń, dziń, żwawo!
I tak со mi się nawinie,
Czy to wróg, czy
Szklanka wina,
Czy z boju, czy przy dziewczynie
Zawsze u mnie
Dyabla mina —
I krótka sprawa.
Во to ze mnie ułan dziki —
Ogień, starka, proch,
Jak porwę za koniec piki
Wszystko krzyczy: och!
Strach, strach wielki -
Во gdy dzida mi zabłyśnie
Tysiąc wrogów
Razem pryśnie -
Potem dalej dо batoga -
Batem pędzić
Szelmę wroga -
Batem jak bydło.
Jeszcze Polska nie zginęła! Pieśni patryotyczne i narodowe. Zebrał
Francisek Barański. New York, N.Y., The Polish Book Importing Co., Inc., 1944.