Blanka Konopka
DAWNO, DAWNO TEMU...
Czytamy polskie legendy
Blanka Konopka. Podręcznik języka polskiego, część 2.
LEGENDA O GNIEŹDZIE ORŁA BIAŁEGO
Dawno, dawno temu, w pierwszych wiekach naszej ery, wielka grupa ludów,
zwanych Słowianami, zajęła ogromne obszary między dwiema
rzekami Odrą а Dnieprem.
Legenda mówi о trzech braciach, którzy wędrowali w poszukiwaniu
miejsca do życia. Bracia mieli na imię Czech, Lech i Rus. Każdy
z nich był dzielnym wodzem swojego plemienia.
Pewnego razu ро długiej wędrówce zatrzymali się nad jeziorem,
na pięknej dużej polanie. Był pogodny letni wieczór. Trzej
bracia postanowili odpocząć pod starym dębem. Nagle w górze
usłyszeli jakiś hałas. Podnieśli głowy i ujrzeli orła
białego, а na drzewie jego gniazdo.
- То jest znak - powiedział Lech. - Jeżeli potężny orzeł
założył tutaj swoje gniazdo, to i ja zbuduję w tym miejscu
gród. Moje plemię będzie tu mieszkać spokojnie i żyć
szczęśliwie.
- Pięknie jest tutaj - powiedział Czech.
- Masz rację - zgodził się Rus - że pozostajesz w tym miejscu.
My jednak pójdziemy dalej w poszukiwaniu swojej ziemi.
Dwaj bracia wyruszyli w dalszą wędrówkę. Rus poszedł
na wschód, а Czech udał się na południe.
Lech pozostał w zielonej dolinie, gdzie ludzie zaczęli budować
swoje siedziby. Po pewnym czasie powstał gród, ktory od gniazda
wspaniałego ptaka Gnieznem nazwano, а wizerunek orła białego
mieszkańcy grodu wybrali na godło.
Gniezno było pierwszą stolicą Polski, а orzeł biały
do tej pory jest godłem państwowym.
LEGENDA O ŚWIĘTYM WOJCIECHU -
WDOWI GROSZ
Przed tysiącem lat przybył z Rzymu do Gniezna biskup Wojciech. Czechem
był, pochodził z książęcej rodziny. W kraju Polan gościnę
znalazł na dworze księcia Bolesława Chrobrego.
Kilka lat wcześniej, przed przybyciem do Polski, Wojciech był biskupem
Pragi, ale postanowił opuścić Czechy i udał się do
Włoch. Tam wstąpił do klasztoru. Po pewnym czasie zdecydował
powrócić do rodzinnego miasta. Gdy dowiedział się, że
w Pradze wymordowano jego rodzinę, ponownie udał się do Polski,
do Gniezna, na dwór księcia Bolesława.
Pewnego razu miał dziwny sen: szedł przez las, ро drodze napotkał
czarne owce, które szły za nim. Potem nagle owce przemieniły
się w wilki. Wojciech zrozumiał, że był to proroczy sen,
а owce były symbolem ludu dzikiego i okrutnego.
Ten lud mieszkał na północy, nazywano go Prusami. Prusowie
mieszkali nad Bałtykiem, między dwiema wielkimi rzekami, Wisłą
a Niemnem. Byli ludem pogańskim. Mieli wielu bogów, ale najważniejszym
z nich był Perkun, bóg pioruna i błyskawicy.
Biskup Wojciech wiedział о dzikich obyczajach tego ludu, dlatego pragnął
nauczyć ten naród innej wiary. Więc wyruszył do kraju
Prusów. Towarzyszyło mu kilku zakonników. Wędrowali
bez koni. Nie mieli broni.
Któregoś dnia wieczorem, а był to rok 997, na niebie zebrały
się ciemne chmury. Misjonarze weszli do ciemnego boru. Napotkali dużą
gromadę Prusów. Wojciech szedł im naprzeciw. W tym momencie
rozległ się grzmot i błyskawica oślepiła wszystkich.
Dla Prusów był to znak, że ich bóg, Perkun, gniewa się.
Z wielkim okrucieństwem zamordowali Wojciecha. Poćwiartowane ciаłо
owinęli płótnem i zakopali w ziemi.
Gdy wiadomość о męczeńskiej śmierci dotarła na
zamek w Gnieźnie, książę Bolesław postanowił wykupić
сiаłо zamordowanego biskupa. W tym celu rozkazał gromadzić złoto.
Kilka worków złota i kosztowności zawieziono do Prus. Prusowie
zażądali tyle złota, ile ważyć będzie сiаłо
Wojciecha.
Ustawiono wielką wagę. Na jednej szali położono сiаłо
Wojciecha, a na drugiej układano złoto. Waga ani drgnęła.
Wszyscy patrzyli na to ze zdumieniem i z przerażeniem.
- То jakieś czary.
- То siły szatańskie nie chcą nam wydać biskupa - szeptali
ludzie.
Wtedy do wagi podeszła starsza kobieta (legenda głosi, że była
wdowa) i położyła złotą monetę. I oto wreszcie
szala ze złotem przeważyła.
Po latach biskup Wojchech został uznany za świętego i za
pierwszego patrona Kościola polskiego.
LEGENDA O WARSZAWIE
Jedną z najstarszych legend polskich jest legenda o Warszawie, która
mówi o początkach naszej stolicy.
Dawno, dawno temu w puszczy mazowieckiej nad Wisłą mieszkał ubogi
rybak Wars z żoną Sawą i dwojgiem dzieci.
Pewnego razu, gdy Wars łowił ryby, do ich chaty przybył niezwykły
gość. Był to sam Ziemowit, książę mazowiecki.
Książę był na polowaniu, zabłądził w gęstej
puszczy. Gdy zmęczony usiadł na brzegu Wisły, aby odpocząć,
z rzeki wynurzyła się dziwna, ale piękna i niezwykła postać.
Była półkobietą i półrybą. Przemówiła
do zmęczonego i głodnego księcia Ziemowita, poradziła mu,
со ma zrobić, wskazała drogę do chaty rybaka.
Książę znalazł chatę biedną, ale schludną,
w której mieszkali ludzie prości, pracowici, życzliwi, serdeczni
i gościnni.
- Dziękuję warn za gościnność i serdeczność.
Dobrzy z was gospodarze, dlatego tę ziemię daruję wam i waszym
potomkom na własność. -
W taki oto sposób, jak głosi legenda, powstała osada (wieś)
о nazwie Warszawa, od imion jej pierwszych gospodarzy, Warsa i Sawy.