Nr. 19.

Polak bez ręki
(Поляк без руки)

Pomoc dajcie mi rodacy,
Gdyż okrutny los mię nęka,
Żebrać muszę, bo do pracy
Jedna została mi ręka.

Ziomek nędzarz, bogacz w blizny,
Głos błagalny do was wznosi.
Żołnierz wierny dla Ojczyzny,
O jałmużnę ziomków prosi.

Porzuciłem ojca, matkę,
Porzuciłem żonę lubą,
Porzuciłem dzieci, chatkę,
Pogardziłem życia zgubą.

Biegłem, kędy bój wrzał krwawy
Walczyć роd Ojczyzny znakiem,
Krew przelałem w polu sławy,
А dziś muszę być żebrakiem.

Zabrał sąsiad zły dostatki,
Wiatry z ogniem dom rozwiały,
Nie mam żony, brata, matki,
W grób przed nędzą się schowały.

Mnie zawistny los tu gniecie,
Znoszę nędzę, urągania.
I nic nie mam na tym świecie,
Prócz tej ręki dо żebrania.

Bez nadziei, bez pociechy,
Tak pędzę życje tułacze,
Wzdycham dо rodzinnej strzechy.
Lecz jej pewnie nie zobaczę.

Za mną w rodzinnej ustroni
Моże kto tam tęskni przecie,
Моżе kto i łzę uroni,
Smutne myśli śląc ро świecie.

Kiedy wrzała wojna mściwa,
Kiedym z wrogiem staczał boje,
Czemuż kula litościwa,
Nie trafiła w serce moje.

Byłbym zginął z bronią w dłoni,
Padł, jak wolnym paść przystoi.
Dziś tułacza smutek goni,
Na ten ciężar nie mam zbroi.




Jeszcze Polska nie zginęła! Pieśni patryotyczne i narodowe. Zebrał Francisek Barański. New York, N.Y., The Polish Book Importing Co., Inc., 1944.


Видимо, сложено после поражения Ноябрьского восстания 1830-1831 гг. На ту же мелодию поется близкая "Pieśń tułacza" (słowa: J. Słowacki).


ВАРИАНТ

Nr. 19 а.

Żołnierz bez ręki
(Солдат без руки)


Wsparcia błagam was rodacy,
Bo straszliwy los mię nęka -
Żebrać muszę, gdyż do pracy
Jedna została mi ręka.

Rodak nędzarz, władca blizny,
Głos cierpiąco do was wznosi.
Żołnierz wierny dla Ojczyzny,
O jałmużnę u was prosi.

Porzuciłem rodną chatkę,
Porzuciłem żonę lubę,
Opuściłem ojca, matkę,
I przeniosłem życia zgubę.

Biegłem wesół na bój krwawy,
Walczyć роd Polaka znakiem,
Krew przelałem w polu sławy
I dziś jestem tu żebrakiem.

Moskal zabrał me dostatki,
Wichry czasu dom rozwiały,
Szukam ojca, żony, matki —
W grób przed nędzą się schowały!

Och, jak los zawistny gniecie!
Znocić nędzę, urąganie -
Nie zostało mi na świecje
Prócz tej ręki do żebrania.

Jeszcze Polska nie zginęła! Pieśni patryotyczne i narodowe. Zebrał Francisek Barański. New York, N.Y., The Polish Book Importing Co., Inc., 1944.