1. Hej, hej, ułani

Słowa: Feliks Gwiżdż

Ułani, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.

Hej, hej, ułani! Malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci!

Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Zobaczy ułana – kochać by gotowa.

Hej, hej, ułani...

Babcia umierała, jeszcze się pytała:
Czy na tamtym świecie, ułani będziecie?

Hej, hej, ułani...

Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzieby nie kochały ułana mężatki.

Hej, hej, ułani...

Nie ma takiej chatki, ani przybudówki,
Gdzieżby nie kochały ułana Żydówki.

Hej, hej, ułani...

Kochają i panny, lecz kochają skrycie,
Każda za ułana oddałaby życie.

Hej, hej, ułani...

Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa,
Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.

Hej, hej, ułani...

Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
Uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje.

Hej, hej, ułani...

A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania,
Wszak on swoją piersią ojczyznę zasłania.

http://www.komendant.cal.pl/content/view/115/76/


Фонограмму с видеорядом см., например, http://www.youtube.com/watch?v=0azXdP-tN7Q&feature=related.


В некоторых источниках автором песни указывается участник Легионов Феликс Гвиждж (автор песни "Przybyli ułani pod okienko"), в других дается без указания автора.

Феликс Гвиждж (Feliks Gwiżdż, 1885—1952) – родился в Одровонжу возле Новы Тарга; поэт, писатель, деятель движения за независимость в Подхале, Спише и Ораве; в 1912-1913 редактор "Газеты Подхаляньскей", комендант Дружин Подхаляньских, легионер 4 полка пехоты III Бригады Легионов Польских; с 1918 в Войске Польском (капитан); предводитель "Союза Подхалян" (до 1939), в 1927-1937 редактор журнала "Господаж Польски", одновременно в 1936-1938 - ежемесячника "Жемя Подхаляньска", депутат Сейма от округа Валовице – Новы Тарг в 1928-1935, затем сенатор; солдат АК в Варшаве, участник Варшавского восстания; дважды был арестовыван: в 1945 и 1951; умер в заключении в Варшаве; выпустил в числе прочего томик поэзии времен Легионов "Косьба" (1921).


Подстрочный перевод:

Эй, эй, уланы…

Уланы, уланы, раскрашенные дети,
Не одна паненка за вами полетит.
Эй, эй, уланы, раскрашенные дети,
Не одна паненка за вами полетит.

Не одна паненка и не одна вдова
Увидит улана - любить его готова.
Эй, эй, уланы…

Бабка умирала, напоследок спрашивала:
Что, на том свете уланы будут?
Эй, эй, уланы…

Нет такой деревни, нет такой хаты,
Где бы не любили улана замужние женщины.
Эй, эй, уланы…

Нет такой хаты, или пристройки,
Где бы не любили улана еврейки.
Эй, эй, уланы…

Любят и незамужние, только любят тайно;
Каждая за улана отдала бы жизнь.
Эй, эй, уланы…

Едет улан, едет, коник под ним пляшет,
Шапка набекрень, и подкручивает усы.
Эй, эй, уланы…

Едет улан, едет, сабля побрякивает,
Убегай, девушка, не то поцелует.
Эй, эй, уланы…

А пусть поцелует, никто ему не запрещает,
Все-таки он отчизну своей грудью защищает!
Эй, эй, уланы…

Перевод Павла Шехтмана, 2.9.2008


WARIANTY (2)

1. Ułani, ułani




Ułani, ułani, malowane dzieci,
niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
niejedna panienka zа wami poleci.

Niejedna panienka i niejedna wdowa,
za wami, ułani, polecieć gotowa.
Неj, hej, ułani, i niejedna wdowa,
za wami, ułani, polecieć gotowa.

Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje.
Hej, hej, ułani, szablą pobrzękuje,
uciekaj dziewczyno, bo cię pocałuje.

О mój rozmarynie. Śpiewnik 1914-1939 / Wybór i opracowanie Marek Sart. Wydawnictwo Fuga, Warszawa, 1988


2. Ułani

Ułani, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.

Niejedna panienka i niejedna wdowa
Za wami, ułani, polecieć gotowa.
Hej, hej, ułani...

Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej, ułani...

Nie ma takiej chatki ani przybudówki,
Gdzie by nie kochały ułana żydówki.
Hej, hej, ułani...

Kochają i panny ale więcej skrycie,
Każda za ułana dałaby swe życie.
Hej, hej, ułani...

Bo wszystkie panienki, gdy go tylko zoczą,
Ledwie im z radości serca nie wyskoczą.
Hej, hej, ułani...

Kocha dziś ułana już każda niewiasta,
Od wioski do wioski, od miasta do miasta.
Hej, hej, ułani...

Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa,
Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa.
Hej, hej, ułani...

Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim sadzi,
Hej, będą mu, będą na kwaterze radzi.
Hej, hej, ułani...

A wszystkie panienki, gdy tylko zobaczą,
Ledwie im z radości serca nie wyskoczą!
Hej, hej, ułani...

Czy ułan tańcuje, czy też się uśmiecha,
To panny serduszko z tęsknoty usycha.
Hej, hej, ułani...

Jjedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje,
Uciekaj, dziewczyno, bo cię pocałuje.
Hej, hej, ułani...

A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania,
Wszak on swoją piersią ojczyznę osłania.
Hej, hej, ułani...

Hanna umierała, jeszcze sie pytała:
Czy na tamtym świecie, ułani, będziecie?
Hej, hej, ułani...

Babcia umierała, mocno żałowała,
Że naszym ułanom za rzadko dawała.
Hej, hej, ułani...

http://www.teksty.webd.pl